jeszcze do niedawna głównym towarem na rynku nieruchomości były mieszkania. Zarówno używane jak i całkowicie nowe, cieszyły się niesłabnącym zainteresowaniem klientów. Także banki bardzo mocno zarabiały w tym okresie na zapotrzebowaniu na mieszkania, albowiem ogromna część klientów deweloperów musiała niemal jednocześnie starać się o kredyty hipoteczne i pożyczki w zastawie pod nieruchomość, byle tylko spełnić swoje marzenie o nowym lokum. W wielkich miastach kuszące było nie tylko samo obcowanie z metropolią i jej życiem kulturalnym oraz społecznym na najwyższym poziomie. Przyciągały także nowoczesne strzeżone osiedla, zapewniające nie tylko komfort zabawy z dziećmi, ale także niesamowite poczucie bezpieczeństwa i szalenie nowoczesne, bardzo duże apartamenty. Z czasem jednak i te wygody przestały wystarczać nowoczesnemu społeczeństwu zamieszkującemu duże miasta. Dzisiaj na rynku nieruchomości widać wyraźnie, że zainteresowanie mieszkaniami i osiedlami nie jest tak duże a deweloperzy wcale tak chętnie nie podejmują się ryzyka budowania kolejnych wielotysięcznych budynków. Jednocześnie w tych samych miastach da się odnotować dość poważny wzrost zainteresowania zamożniejszych sfer własnymi ziemiami oraz możliwością budowania na nich domów albo większych nieruchomości.